'Wiosenna zieleń' szaliczek lub ozdoba na szyję // 'Spring Green' Little Scarf or Ornament on a Neck
Trochę mnie nie było, ale proszę nie myśleć, że tak po prostu próżnowałam w tym czasie ;)
Nic z tych rzeczy...
Nawet całkiem sporo drobiazgów udało mi się wyszydełkować, ale najgorzej u mnie - jak zwykle - z wykańczaniem. Czy Wy też tak może macie???
Wpadałam też z wizytami na różne wspaniałe blogi i czasami udało mi się tam zostawić nawet ślady swojej bytności...
W końcu jednak udało mi się wykończyć pewne "dziergadełka" i dzisiaj chcę się znowu pochwalić szaliczko-ozdobą. Tym razem wiosenne zielenie, jeden z moich ulubionych kolorów. Muszę jeszcze tylko tylko dodać, że w powodzi letniego światła kolor wyszedł mniej intensywny... (a może i fotograf też trochę zawinił...).
Inne rzeczy przy kolejnym wpisie, bo najpierw muszą dotrzeć do zainteresowanej...
Nic z tych rzeczy...
Nawet całkiem sporo drobiazgów udało mi się wyszydełkować, ale najgorzej u mnie - jak zwykle - z wykańczaniem. Czy Wy też tak może macie???
Wpadałam też z wizytami na różne wspaniałe blogi i czasami udało mi się tam zostawić nawet ślady swojej bytności...
W końcu jednak udało mi się wykończyć pewne "dziergadełka" i dzisiaj chcę się znowu pochwalić szaliczko-ozdobą. Tym razem wiosenne zielenie, jeden z moich ulubionych kolorów. Muszę jeszcze tylko tylko dodać, że w powodzi letniego światła kolor wyszedł mniej intensywny... (a może i fotograf też trochę zawinił...).
Inne rzeczy przy kolejnym wpisie, bo najpierw muszą dotrzeć do zainteresowanej...
I jeszcze pokazuję, co sobie ostatnio zamówiłam i co właśnie dotarło...
Tylko popatrzcie, jakie kolory.. Jestem baaardzo zachwycona !!! I liczę, że już niedługo coś nowego - tym razem z materiału - Wam pokażę...
Dodatkowo będę się chwalić swoją starą lampką, którą jeszcze mój Dziadziuś robił... Tylko klosz współczesny, ale przykryłam go tzw. koronką siatkową... a może to serwetka. W każdym razie też pochodzi ze starych zbiorów, tym razem mojej Babci. Jednak chyba nie jest jej dziełem, co w żadnym przypadku nie umniejsza urody serwetki...
A natchnęły mnie do pokazania serwetki i lampki zdjęcia z Mglistego Snu, właśnie z takimi bardzo pięknymi koronkami siatkowymi... Warto zajrzeć i popodziwiać...
Muszę poszperać, jeszcze gdzieś powinnam mieć kilka takich uroczych staroci... jak tylko znajdę, nie omieszkam pokazać.
Witam bardzo ciepło moich nowych Gości Obserwatorów :)
Dziękuję też Wam bardzo za zaglądanie tu do mnie. Zapraszam oczywiście częściej...
Uwielbiam Wasze komentarze... Nie wiem, czy już o tym mówiłam ;)
Śliczne są twoje zaliczko , biżuterie ,Coś takiego nie tylko zdobi ale i grzeje ,,
OdpowiedzUsuńKoronki siatkowej nie znam ,,,
Dziękuję Ci za odwiedziny :) Fajnie że moja ozdóbka na szyję się podoba...
UsuńCo do koronki siatkowej, to też nie umiem. Z tego, co się przyjrzałam, na ramie plecie/wiąże się jakby siatkę, a na tym (może szydełkiem) robi się dopiero wzór... Ale od razu zaznaczam, że to tylko przypuszczenia ;)
Świetny szaliczek:) I fajny ma kolor. Uwielbiam oglądać takie zakupy jak te Twoje materiałowe. Ciekawe co z tych materiałów powstanie. Lampka bardzo romantyczna.
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło, że szaliczek się podoba :) A z materiałów pewnie już niedługo coś powstanie... Lampkę jeszcze mój Dziadek robił... bardzo pamiątkowa.
UsuńPozdrawiam :-)