Chodzi o ślub córki mojej koleżanki.
Znamy się kopę lat, albo i dłużej...
A ślub w dodatku nietypowy, bo odbywał się w niezwykłej scenerii, czyli na leśnej polanie.
A zacznijmy od prezentów przeze mnie przygotowanych...
Po pierwsze szal filcowany na mokro.
To mój własny pomysł / projekt i oczywiście wykonanie również.
Wykorzystałam bardzo różne materiały: czesankę australijską 18 i 19 mikronów, kawałki jedwabnego silk lapsa, zwykłą wełnę i wełnę ze złotą nitką oraz jedwab Mulberry.
Jak widać na powyższych zdjęciach, obie strony szala trochę się różnią kolorystycznie.
Jedna jest bardziej bordowo-różowa, a druga bardziej biało-różowa.
Nie wiem, jak Wam się podoba taki rodzaj szala.
Mnie się spodobał i będę robić dla siebie.
Spodobał się też innym osobom. Tak więc kolejny powstanie.
Ale jednej z moich koleżanek nie do końca przypadł do gustu jako mało szalowy.
No cóż, rzeczywiście jest inny, nie da się ukryć.
I ta inność mnie w nim pociąga.
Muszę jeszcze dodać, że tylko takimi zdjęciami dysponuję, robionymi na szybko.
A nie oddają one w pełni urody szala.
Niestety, z braku czasu nie udało mi się go obfocić w plenerze.
I jeszcze dwa zbliżenia, żeby Wam bardziej uwidocznić tę plątaninę wełny merynosowej i cieniutkich wełnianych niteczek.
No to tyle, jeśli chodzi o mój dość nowatorski szal.
Obdarowanej się spodobał, przynajmniej tak mi mówiła...
Do szala powstała jeszcze karteczka, upamiętniająca to nietuzinkowe wydarzenie.
Bardzo jestem ciekawa Waszych opinii na temat szala.
I czy w ogóle się komuś spodoba...
Przejdźmy teraz do plenerów, w jakich ślub miał miejsce.
A było tam pięknie, możecie mi wierzyć.
Jak to się mówi - i ja tam z gośćmi byłam i miód, i wino piłam...
Ze względu na piękno otoczenia chyba mogłabym wziąć nawet jeszcze raz ślub...
I jeszcze na koniec jedno zdjęcie.
Ale już nie moje, lecz pożyczone od panny młodej.
Nie ukrywam, że bardzo mi się spodobało.
I tym pięknym akcentem żegnam się z Wami.
Dziękuję za Wasze wizyty i fantastyczne komentarze. A są one dla mnie ważne.
Do zobaczenia !!!
Wspaniały szal, a zdjęcie ze ślubu, zrobiło na mnie ogromne wrażenie. Piękne!
OdpowiedzUsuńTeż mogłabym wziąć ślub w takiej scenerii... marzenie :)
OdpowiedzUsuńPrezenty przygotowałaś przepiękne. Jedyne i niepowtarzalne. Zakochałam się w tym szalu :)
Szal rzeczywiście tak inny od innych, jednak jest Przepięny. Do tego w moich kolorkach ;) Piękny prezent. :)
OdpowiedzUsuńCiekawy własnie dlatego,że inny:)))wiesz,że ja nie jestem fanką filcu,ale ten szal ma w sobie to coś:)))ślub na polanie-rewelka:))))
OdpowiedzUsuńJa bardzo lubię i cenię taką oryginalność więc jak dla mnie szal jest bajeczny podobnie jak ostatnie zdjęcie, niesamowite ujęcie! Pozdrawiam:-)
OdpowiedzUsuńten szal to koszmar, sorry ale jak sie na to patrzy, to nie wiadomo co to jest.Dobrze, ze oznajmilas, ze to szal. Beata.
OdpowiedzUsuńWow! Szal jest przepiękny...cudowny! Karteczka śliczna do kompletu:) A ślub w takiej scenerii musiał być fantastyczny! Pozdrawiam Cę bardzo serdecznie -Gosia*
OdpowiedzUsuńPiękny szal, na pewno zachwycił.
OdpowiedzUsuńŚlub na polanie też zachwyca, ale mnie powaliło ostatnie zdjęcie, przepiękne.:))
Szal nie powiem, rzeczywiście dość oryginalny. Najważniejsze, że spodobał się obdarowanej. Ślubne zdjęcie fantastyczne 😀
OdpowiedzUsuńWszystko niesamowite, oryginalne i piękne.Młodej Parze życzę, aby ich wspólne życie było takie samo.
OdpowiedzUsuńSzal jest niesamowity! Piękny i niepowtarzalny :) A sceneria ślubu wspaniała :)
OdpowiedzUsuńMałgosiu, bardzo ładny i oryginalny szal!
OdpowiedzUsuńI śliczna karteczka.
Ale ślub na polanie mnie zaskoczył - wspaniały pomysł, może kiedyś któreś z moich dzieci taki zrobi...
szal mnie sie bardzo podoba taki inny i fajnie wyszło to połączenie, gratuluję pomysłu :)
OdpowiedzUsuńa zdjecie na końcu świetne !
ślub w takiej scenerii to coś wspaniałego tym bardziej, że kocham las. Szal bardzo oryginalny. Bardzo mi się podoba. Pozdrawiam:):):)
OdpowiedzUsuńNiesamowity i wspaniały szal - podoba mi się ogromnie.
OdpowiedzUsuńŚlub w takiej wspanialej scenerii to dopiero niezapomniane przeżycie!
Serdeczne uściski.
Szal jest przecudnej urody ! Baaardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńTwój szal jest bardzo oryginalny. Nazwałabym go "artystyczną plątaniną". Ładnie pomieszane kolory.
OdpowiedzUsuńZdjęcie na końcu - świetne!
Pozdrawiam :))
Wyjątkowy,cudowny szal. Jeszcze takiego nie widziałam.Super kolorystyka. Zdjecie jest przesliczne.Serdecznie pozdrawiam
OdpowiedzUsuńLubię taką inność rzeczy - super szal:)
OdpowiedzUsuńNiesamowite. I ten przestrzenny szal i wprost filmowy ślub...
OdpowiedzUsuńSzal jest prześliczny. Skojarzył mi się natychmiast zgodnie z tym, jak go nazwałaś. Las... maliny... poziomki... jagody... Obdarowana na pewno szczęśliwa :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :-)
Fantastyczny szal!!! Podziwiam!!!
OdpowiedzUsuńCudowny szal i piękna karteczka :)
OdpowiedzUsuńwygląda rewelacyjnie :D
OdpowiedzUsuńpiękny szal, chociaż inny niż zazwyczaj szale wyglądają! karteczka również prześliczna! Ten wspaniały komplecik będzie na pewno fantastyczną pamiątką:)
OdpowiedzUsuńOjej ale oryginalny szal, nigdy takiego nie widziałam, pociąga mnie ta jego inność!
OdpowiedzUsuńŚlub w takim miejscu to magia. Pierw sobie pomyślałam, że to dziwny szal, ale dla mnie dziwny oznacza ciekawy, oryginalny i też tak go odbieram. Podoba mi się i im dłużej na niego patrzyłam, tym bardziej mi się podobał. Ma coś w sobie, przyciąga wzrok, jest naprawdę świetny. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie. :)
No kochana pomysłowości można Ci tylko pozazdrościć,szal jest niesamowity,oryginalny,dla kobiety z fantazją ,bardzo mi się podoba.
OdpowiedzUsuńPrzyznam że miejsce na ślub dosyć urokliwe.
Pozdrawiam
Nice post. 🙂
OdpowiedzUsuńHave a nice day!
Following you, follow back?
www.minniearts.com
Szal z pewnością niepowtarzalny i ciekawy. Nie znam się na tej technice, więc ocena mało profesjonalna, raczej poprzez odczucia wizualne, a te są całkiem pozytywne :)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się zarówno szal jak i karteczka. Widać, że robione od serca
This is really informative blog. Keep posting. Looking forward to next from you.
OdpowiedzUsuńŚlub na leśnej polanie? Czemu nie. Warto się jednak do tego trochę przygotować. Efekt zapewne może być bardzo interesujący ;)
OdpowiedzUsuń