Choinka 2016 (2)
To mój drugi wpis w zabawie choinkowej u KASI G. :)
Tym razem trochę większy obrazek, rozpoczynający serię z myszowatymi.
Więcej o tych milusińskich stworach przy innej okazji, bo będzie tych myszowatych jeszcze trochę i różnistych zresztą.
A wszystko dlatego, że je lubię, mimo że gryzonie z nich straszeczne...
Przy okazji trochę na temat samego haftowania.
Trochę obawiałam się tych wszystkich backstitch-ów (polskie tłumaczenie to stębnówka, ale jakoś mało adekwatne mi się wydaje), bo niewiele do tej pory miałam z nimi do czynienia. A w tym wzorze całkiem ich sporo. I sporo też czasu zajęło wyhaftowanie wszystkich.
Większość haftowałam jedną nitką, tylko pyszczek, oczy i wąsy dwiema.
Zresztą co do tych wąsów, to nadal nie jestem pewna, czy nie powinnam ich zrobić jedną nitką.
Co prawda koleżanka widziała i stwierdziła, że jest super, ale wątpliwości nadal pozostały.
A co Wy na ten temat sądzicie ???
Jak Wam się podoba ta moja świąteczna mysza ze świeczką ???
Już niedługo zdradzę, jakie zastosowanie znajdzie ten haft.
A teraz jeszcze kilka detali.
Haftowałam muliną DMC, ale też i muliną SARI i muszę stwierdzić, że bardzo fajnie się nią haftowało.
Czy ktoś już miał do czynienia z tą muliną i wie coś więcej na temat.
Ja mam tylko kilka kolorów kupionych przypadkowo.
Sam wzór haftu pochodzi z tej oto małej książeczki (chyba przywiozłam ją z Berlina).
Jeszcze muszę napomknąć, że spotkała mnie wielka radość, ale więcej na ten temat już niebawem.
I to by było tyle na dzisiaj.
Tym razem trochę większy obrazek, rozpoczynający serię z myszowatymi.
Więcej o tych milusińskich stworach przy innej okazji, bo będzie tych myszowatych jeszcze trochę i różnistych zresztą.
A wszystko dlatego, że je lubię, mimo że gryzonie z nich straszeczne...
Przy okazji trochę na temat samego haftowania.
Trochę obawiałam się tych wszystkich backstitch-ów (polskie tłumaczenie to stębnówka, ale jakoś mało adekwatne mi się wydaje), bo niewiele do tej pory miałam z nimi do czynienia. A w tym wzorze całkiem ich sporo. I sporo też czasu zajęło wyhaftowanie wszystkich.
Większość haftowałam jedną nitką, tylko pyszczek, oczy i wąsy dwiema.
Zresztą co do tych wąsów, to nadal nie jestem pewna, czy nie powinnam ich zrobić jedną nitką.
Co prawda koleżanka widziała i stwierdziła, że jest super, ale wątpliwości nadal pozostały.
A co Wy na ten temat sądzicie ???
Jak Wam się podoba ta moja świąteczna mysza ze świeczką ???
Już niedługo zdradzę, jakie zastosowanie znajdzie ten haft.
A teraz jeszcze kilka detali.
Haftowałam muliną DMC, ale też i muliną SARI i muszę stwierdzić, że bardzo fajnie się nią haftowało.
Czy ktoś już miał do czynienia z tą muliną i wie coś więcej na temat.
Ja mam tylko kilka kolorów kupionych przypadkowo.
Sam wzór haftu pochodzi z tej oto małej książeczki (chyba przywiozłam ją z Berlina).
Jeszcze muszę napomknąć, że spotkała mnie wielka radość, ale więcej na ten temat już niebawem.
I to by było tyle na dzisiaj.
Pozdrawiam Was serdecznie. Dziękuję za odwiedziny i miłe komentarze.
Nie wiem, czy już wam mówiłam, ale są one dla mnie bardzo ważne !!!
Słodziak z tej myszy :)
OdpowiedzUsuńBackstitche bardzo uwydatniają hafcik.
Dziękuję bardzo. Przy okazji tego haftu się przekonałam, że backstitche przy nie za wielkich haftach pełnią istotną rolę.
UsuńPozdrawiam serdecznie :-)
Motyw bardzo mi się podoba! Nigdzie takiej mychy nie spotkałam! Świeczka przypieta do ucha - to jest pomysł!
OdpowiedzUsuńDzięki wielkie. Mnie też się podoba... I już niebawem pokaże, do czego posłuży... Może się domyślasz ;)
UsuńPozdrawiam serdecznie :-)
Słodka Myszka :) Pięknie wyszyta... :) Zgadzam się z opinią Koleżanki :)
OdpowiedzUsuńDziękuję pięknie :) Miło mi, że moja mysz się spodobała.
UsuńPozdrawiam serdecznie :-)
Fajna mycha. Wąsy wyglądają ok :)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że mycha się spodoba i jej wąsy też. Ale nie wiem, czy nie spróbuję pojedynczą nitką i potem podejmę decyzję.
UsuńPozdrawiam serdecznie :-)
Kontury zawsze nadają smaku i jak to mówię "stawiają kropkę nad i" ;)
OdpowiedzUsuńMyślę,że nie ma znaczenia jedna czy dwie nitki.
Śliczne myszki...bardzo lubię takie wzorki i czekam oczywiście na końcowy efekt:)
Uściski :)
Kasia
Masz absolutną rację z tą kropką ;) Co do tych wąsów, to cały czas jeszcze mnie korci, aby wypróbować jedną nitkę. Zobaczę...
UsuńMoże końcowy efekt nie będzie tak szybko, ale niebawem pokaże, o co chodzi.
Pozdrawiam serdecznie :-)
Obrazek z "obwódką" prezentuje się ( moim zdaniem) znacznie lepiej. Choć nie przepadam za myszowatymi, to myszka ze świeczką jest super...i wąsy też:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPrzychylam się do Twojego zdania.Trochę czasu zabierają te obwódki, ale jednak warto.
UsuńNo jak możesz nie lubić myszowatych. Co prawda sporo wiem na temat, jakie z nich szkodniki (okropeczne !!!), ale i tak są fajne...
Pozdrawiam ciepło :-)
słodka ta myszka!
OdpowiedzUsuńDzięki piękne w imieniu swoim i myszy ;)
UsuńWiesz, że nie mogę komentować Twojego bloga, bo nie chcę być w google +. Szkoda , że nie ma innej opcji !!!
Pozdrawiam serdecznie :-)
Ale slodziaczek!
OdpowiedzUsuńDzięki za tego słodziaka. Też mi się ta mycha od razu spodobała.
UsuńPozdrawiam serdecznie :-)
Fajna mysza, wygląda tak jakby pytała - co ja tutaj robię ;-)
OdpowiedzUsuńWiesz, coś w tym jest, co napisałaś. Tak sobie wyobrażam, że oświetliła jakąś scenkę, która nie powinna ujrzeć światła świecy i trochę się tym zawstydziła czy może speszyła...
UsuńPozdrawiam serdecznie :-)
Jaka sympatyczna myszka, fajnie wyszła:)
OdpowiedzUsuńDziękuję i cieszę się, ze myszka się spodobała.
UsuńPozdrawiam serdecznie :-)
Myszka jest prześliczna:) Wąsy jedną nitką pewnie by były delikatniejsze ale czy lepsze to nie wiem.
OdpowiedzUsuńDzięki piękne :) Z tymi wąsami to właśnie tak problem, że nie wiadomo, jakie by były fajniejsze...
UsuńPozdrawiam ciepło :-)
O jakie cudowne te myszowate,takie z "jajcem" Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCieszę się, że przypadło do gustu moje myszowate, mnie też i to od razu....
UsuńPozdrawiam serdecznie :-)
Wasza Myszowatość prezentuje się świetnie!
OdpowiedzUsuńBackstitche dodały uroku i podkreśliły co nieco :)
Dziękuję pięknie. Co do backstitche to oczywiście masz rację absolutną.
UsuńPozdrawiam serdecznie :-)
fajniutki i milutki się wydaje :) hehe...
OdpowiedzUsuńWitam Cię i dziękuję w imieniu mychy (choć tak naprawdę to płeć nieznana). Miło, że się spodobał.
UsuńPozdrawiam serdecznie :-)
Przeurocza ta myszka i taka ... śmieszna:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Dziękuję pięknie. Miło mi, że mycha się spodobała.
UsuńPozdrawiam serdecznie :-)
Świetna myszka ☺
OdpowiedzUsuńMiło mi, że mycha się spodobała.
UsuńPozdrawiam serdecznie :-)
Całą serię myszowatych?!!!! O rajciu !! To ja już pękam z radości bo ja Kocham Szczury <3 Śliczności wspaniałe :) Z hafciiem dopiero rozpoczełam swoją przygodę, dlatego nie wiem czy lepiej by było z mniejszą ilością nitek na wąsy, jak dla mnie wyszło rewelacyjnie i tak:) Ślicznie wygląda :)
OdpowiedzUsuńTo nie do końca będzie seria, ale różniste myszowate będą, już się zaczęły haftować. Bardzo jestem ciekawa, jak Ci się podoba haftowanie...
UsuńA w ogóle, to super, że mysz się spodobała.
Pozdrawiam ciepło :-)
o jaki zabawny myszu! Słodycz! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję pięknie. Fajnie, że myszu Ci przypadła do gustu.
UsuńPozdrawiam serdecznie :-)
Urocza myszka :) Jeszcze z taką się nie spotkałam.
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło, że to taka niespotykana myszka i że się spodobała...
UsuńPozdrawiam serdecznie :-)
Hafcik naprawdę świetny! Z przyjemnością obejrzę całą serię, jak i zastosowanie myszowatych. Pozdrawiam!:)
OdpowiedzUsuńWitam i pięknie dziękuję :) Seria nie będzie zbyt duża, ale ogólnie myszowatych mam w planach trochę co najmniej.
UsuńPozdrawiam serdecznie :-)
Ale słodziak :)))
OdpowiedzUsuńDziękuję pięknie. Miło, że haft się podoba.
UsuńPozdrawiam serdecznie :-)
Ciekawe gryzonie. Kiedyś byłam posiadaczką slodkiej szczurzycy. Jestem ciekawa całej serii. Będę śledzić kolejne haft. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńTeż uważam je za fajne gryzonie. Kiedyś miałam koszatniczki. Były fantastyczne. Zapraszam do śledzenia. Będzie mi miło.
UsuńPozdrawiam serdecznie :-)
Cudny myszorek :) Mnie się podoba taki jak jest
OdpowiedzUsuńSuper, że mycha się spodobała. Miło mi.
UsuńPozdrawiam serdecznie :-)
Jaka urocza jest ta myszka. Z niecierpliwością czekam na dalszy ciąg. Pozdrawiam wiosennie:):):)
OdpowiedzUsuńDziękuję w imieniu myszy i swoim ;) Dalszy ciąg będzie - może za miesiąc się uda...
UsuńTeż liczę na wiosnę...
Pozdrawiam ciepło :-)
Myszka świetna! Ja kontury zawsze robię jedną nitką.
OdpowiedzUsuńDziękuję piękni. Ja przeważnie też, choć do tej pory nie zrobiłam ich zbyt wiele. Wszystko przede mną.
UsuńPozdrawiam serdecznie :-)
Od dziecka mam sentyment do myszy!! Pisałam o tym w zeszłym roku, na którymś z moich blogów. I choć znajomi żartują z innych względów, że pewnie byłam kotem w poprzednim wcieleniu ;-) przyznam uczciwie, że myszy nie budzą we mnie ani grozy, ani złości (choć szkodniki!) - tylko czułość...
OdpowiedzUsuńTwoja jest super. I przypomina mi, że święta zimowe z ich magią + ciepłym przesłaniem powinny trwać, przynajmniej do wiosny ;-)
Chyba mam podobnie. Pamiętam jak kiedyś będąc na stażu ratowałam myszkę podtrutą z lekka, pojąc ją mlekiem, a moja szefowa mało nie umarła ze zgrozy.
UsuńWiem że to szkodniki, zeżarły mi dwie kołdry, jakieś śpiwory i koce, o mydle nie wspominając, ale i tak je lubię.
Bawię się teraz w taką choinkową zabawę, więc u mnie święta będą przez cały rok...
Pozdrawiam ciepło :-)
To tylko pozazdrościć ;-)
OdpowiedzUsuńRozumiem, że zazdrościsz mi tej myszy, które będzie mi oświetlać drogę...
UsuńPozdrawiam serdecznie :-)
Myszol BOMBOWY!!! Ciekawe co z nim zrobisz :)
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło, że myszol się spodobał. Mnie też się podoba. Niebawem będzie wiadomo, że co z nim dalej...
UsuńPozdrawiam serdecznie :-)