"Filcowe ubranko" dla mojej komórki // 'Felt dress' for My Mobile Phone
Ostatnio trochę byłam zapracowana, gdyż realizuję kilka projektów jednocześnie...
Oprócz tego oczywiście "biorę udział" w codziennym życiu, w którym, jak to powszechnie wiadomo, różnie bywa...
W każdym razie filcuję namiętnie i na różne sposoby, nie zapominając oczywiście o kończeniu rozpoczętych haftów...
Dzisiaj pragnę Wam pokazać nowe "ubranko" dla mojego telefonu komórkowego.
Po raz pierwszy stworzyłam namiastkę obrazka na materiale (wełna parzona), stosując technikę filcowania na sucho, czyli specjalnymi igłami...
Podczas pracy udało mi się złamać aż dwie i trzecią lekko nadwerężyć.
Jeśli nadal zachowam taką częstotliwość, to zbankrutuję przy tych moich filcowankach...
Postaram się następnym razem pokazać też moje narzędzia pracy.
Ale miał to być rodzaj eksperymentu.
W założeniu chciałam wypróbować, czy filcowanie na sucho może zostać następnie utrwalone procesem na mokro???
No i udało się ♡♡♡
Z efektów jestem bardzo zadowolona i już wiem, że będę mogła tymi łączonymi technikami wykonywać też większe rzeczy, co sobie właśnie planuję...
Tak wyglądał obrazek ufilcowany na sucho (kontury motyli powstały za pomocą foremki do ciasta...
Cała reszta to już moja własna inwencja...
I zobaczcie, jak ciekawsko wygląda lewa strona... (część wełny merynosowej została przefilcowana igłą na lewą stronę)...
A tak wygląda moje przyszłe etui na telefon po procesie filcowania na mokro (wymiary zmniejszyły się ok. jeden centymetr, czyli dużo mniej niż normalnie przy filcowaniu na mokro).
Widać, że kolory się odrobinę stonowały, ale, co najważniejsze, kontury obrazka nie uległy zbytnim zmianom... I o to właśnie mi chodziło...
Ostatecznie "ubranko" mojej komórki wygląda tak...
Jeszcze się tylko zastanawiam, czy dorobić jakieś zapięcie.
Zastanowię się...
W każdym razie podoba mi się... i moim koleżankom zresztą też ♡
I jeszcze jedno zdjęcie mojego nowego ptaszka, który bardzo się spodobał... tak więc następny pofrunął do swojego nowego domu...
Oprócz tego oczywiście "biorę udział" w codziennym życiu, w którym, jak to powszechnie wiadomo, różnie bywa...
W każdym razie filcuję namiętnie i na różne sposoby, nie zapominając oczywiście o kończeniu rozpoczętych haftów...
Dzisiaj pragnę Wam pokazać nowe "ubranko" dla mojego telefonu komórkowego.
Po raz pierwszy stworzyłam namiastkę obrazka na materiale (wełna parzona), stosując technikę filcowania na sucho, czyli specjalnymi igłami...
Podczas pracy udało mi się złamać aż dwie i trzecią lekko nadwerężyć.
Jeśli nadal zachowam taką częstotliwość, to zbankrutuję przy tych moich filcowankach...
Postaram się następnym razem pokazać też moje narzędzia pracy.
Ale miał to być rodzaj eksperymentu.
W założeniu chciałam wypróbować, czy filcowanie na sucho może zostać następnie utrwalone procesem na mokro???
No i udało się ♡♡♡
Z efektów jestem bardzo zadowolona i już wiem, że będę mogła tymi łączonymi technikami wykonywać też większe rzeczy, co sobie właśnie planuję...
Tak wyglądał obrazek ufilcowany na sucho (kontury motyli powstały za pomocą foremki do ciasta...
Cała reszta to już moja własna inwencja...
I zobaczcie, jak ciekawsko wygląda lewa strona... (część wełny merynosowej została przefilcowana igłą na lewą stronę)...
A tak wygląda moje przyszłe etui na telefon po procesie filcowania na mokro (wymiary zmniejszyły się ok. jeden centymetr, czyli dużo mniej niż normalnie przy filcowaniu na mokro).
Widać, że kolory się odrobinę stonowały, ale, co najważniejsze, kontury obrazka nie uległy zbytnim zmianom... I o to właśnie mi chodziło...
Ostatecznie "ubranko" mojej komórki wygląda tak...
Jeszcze się tylko zastanawiam, czy dorobić jakieś zapięcie.
Zastanowię się...
W każdym razie podoba mi się... i moim koleżankom zresztą też ♡
I jeszcze jedno zdjęcie mojego nowego ptaszka, który bardzo się spodobał... tak więc następny pofrunął do swojego nowego domu...
Witam pięknie mojego nowego Gościa Obserwatora ♡♡♡
Pozdrawiam Was wszystkich bardzo serdecznie ♡♡♡
Dziękuję Kochani za wizyty i fantastyczne komentarze ♡
To dla Was te piękne peonie, jedne już z ostatnich w tym sezonie...
Ten haftowany ptaszek jest prześliczny. Wcale się nie dziwię, że już pofrunął:) Dziękować za pięknie peonie:)
OdpowiedzUsuńNa szczęście nie musiał frunąć daleko i spodobał się w nowym miejscu :) Dziękuję i miło mi...
UsuńPozdrawiam wakacyjnie :-)
Jestem pełna podziwu dla Twojej inwencji! Filcowanie na mokro obrazka zrobionego na sucho dało świetne efekty. Zastanawiałam się, co robić, żeby obrazek się nie "rozmywał" podczas filcowania na mokro, a to jest rozwiązanie. Bardzo jestem ciekawa tej wełny parzonej, bo nigdy jeje nie widziałam. Ptaszek jak zwykle śliczny :) Pozdrawiam, Lidka
OdpowiedzUsuńDzięki za docenienie mojej inwencji :) Mam zamiar nadal doskonalić się w tej dziedzinie... Może się uda. A co do wełny parzonej, to od paru lat jest znana u nas, więc pewnie przy okazji jakoś się z nią zetkniesz...
UsuńDzięki i pozdrawiam ciepło :-)
Nie znam technik, które stosujesz, ale efekty mi się podobają. Komórka musi mieć ubranko, Twoje jest urocze i niepowtarzalne. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńMiło mi, że efekty mojej pracy Ci się spodobały. Cały czas się dopiero uczę filcowania i mam nadzieję, że z czasem będę osiągać coraz lepsze rezultaty...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło :-)
Widze ze Ty tez zabiegana i zapracowana do tego . Etui jest rewelacyjne 1 Jest oryginalne i pieknie wyglada ! Pomysl byl strzalem w 10 -tke :) Ptaszek uroczy :) Cudnie KOchana
OdpowiedzUsuńOj tak, trochę jestem zabiegana... Narobiłam sama sobie zaległości, niedługo wyjeżdżam i tak się jakoś porobiło... Bardzo mi miło, że etui Ci się podoba :) To były takie próby 'techniczne'...
UsuńW każdym razie wielkie dzięki :)
Pozdrawiam wakacyjnie :-)
Ubranko na telefon jest piękne:) Niestety moje filcowanie też daje uboczne efekty w postaci złamanych igieł:( Dziękuję za odwiedziny i pozdrawiam cieplutko. Ania
OdpowiedzUsuńSuper, że moje ubranko na 'telefonino' Ci się podoba :) Cały czas eksperymentuję i się douczam... No niestety, igły są dość kruche... Ale najbiedniejszy jest mój jeden pokłuty paluszek, muszę mu uszyć osłonkę ;)
UsuńPozdrawiam wakacyjnie :-)
Super koszuleczka na telefon :) trawka ma śliczne kolory i motyle również.
OdpowiedzUsuńDzięki w imieniu własnym i 'ubranka' :) Bardzo nam miło, że się podoba... Przyznam, że też mi sie spodobała ta kolorystyka, która powstawała dość spontanicznie...
UsuńPozdrawiam wakacyjnie :-)
Etui na komórkę prześliczne i wspaniale się prezentuje!!! Super wykonanie, bardzo mi się podoba ta technika filcowania, chociaż jej nie znam!!! Haftowany ptaszek przecudny!!!
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam:))
Oj, jak fajnie, że Ci się podoba to moje etui :) Co do techniki, to tu zastosowałam w ramach eksperymentu, dwie... I nawet jestem zadowolona. I dzięki za ptaszka :)
UsuńPozdrawiam wakacyjnie :-)
Coraz bardziej podobają mi się te Twoje różne filcowanki, jak je nazywasz. Czekam znowu na coś nowego. A haftowane ptaszysko super jest.
OdpowiedzUsuńPozdrowionka (rozpalone słońcem) (elf)
Hej, dzięki :) No cóż, jak już pisałam, jestem zafascynowana filcowaniem i sądzę, że co pewien czas coś nowego zrobię... Już za chwilę pokażę swój następny 'drobiazg'...
UsuńPozdrawiam ciepło :-)
Ps. Ledwie dycham od tego upału...
Myszka urocza, pozdrawiam. Dziękuję za odwiedziny.
OdpowiedzUsuńRównież dziękuję za odwiedziny :) Miło mi, ze myszka się spodobała...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam wakacyjnie :-)
ogonkowa panienka słodkościowa
OdpowiedzUsuńa ubranko aparat ma fantastico
Dziękuję pięknie :) Bardzo się cieszę, że wszystko Ci się spodobało...
UsuńPozdrawiam serdecznie :-)