Lato w ogrodzie // Summer in the Garden

Może z tym ogrodem to przesada, bo ogród jakoś bardziej kojarzy mi się z mnóstwem kolorowych kwiatów, ale zieloności nie brakuje.
No i oczywiście lato też jest ;)

Tak więc dziś nietypowo wpis zupełnie nierobótkowy będzie !!!

Kiedy mnie nie było, byłam właśnie tam i walczyłam z przywróceniem tego nie za wielkiego skrawka do jakiego takiego stanu.

Niestety, poza drzewami i krzewami, z resztą bardzo krucho ...
Po różach pozostały smętne niedobitki, inne z ocalałych kwiatów dopiero się rozwiną.

Przy okazji mała porada ogrodnicza.

Może Was zainteresuje, bo dotyczy naturalnych sposobów walki z mszycami (u mnie są całkiem poważną plagą).
Zielony nawóz:
Do przyrządzenia nawozu używa się młodych pokrzyw, będących jeszcze przed kwitnieniem. Najlepszym pojemnikiem będzie plastikowa beczka np. o pojemności 100–200 l z wiekiem. Napełniamy ją pokrzywą i zalewamy wodą w proporcjach 1:10, co oznacza, że w przypadku stulitrowej beczki wrzucamy do niej rośliny „ubite" w dziesięciolitrowym wiadrze i uzupełniamy wodą (oczywiście ilość i proporcje nawozu warto dostosować do własnych potrzeb). Wody nie należy nalewać pod samo wieko, bowiem w trakcie fermentacji nawóz może kipieć. Dla beczki najlepsze będzie ciepłe i nasłonecznione miejsce, gdzie pozostawimy ją na 10–20 dni (w zależności od panujących temperatur). Średni czas fermentacji wynosi ok. 2 tygodni. Raz na 1–2 dni nawóz powinno się zamieszać, aby podnieść z dna znajdujące się tam rośliny i pobudzić proces fermentacji dzięki natlenieniu. Po 2 dniach, kiedy ciecz zacznie fermentować, a na jej powierzchni pojawi się biała piana, można jej już użyć do oprysku przeciw mszycom.

Rośliny antymszycowe:
- anyż
- czosnek
- kolendra siewna
- mięta pieprzowa
- nasturcja
- petunia zwyczajna
- szczypiorek
Można sadzić pomiędzy naszymi biednymi zjadanymi przez mszyce kwiatkami i krzewami. Ja chcę spróbować z miętą pieprzową  i czymś jeszcze przy różach.

Ocet spirytusowy:
Wczesną wiosną można zastosować opryski, aby zlikwidować szkodniki i choroby. Trzeba w wiaderku z wodą (np. do 10-litrowego wiaderka wlać ok. 8 litrów wody) wymieszać 2 łyżki stołowe octu, 3 łyżki proszku do pieczenia, 2 łyżki rozpuszczonego szarego mydła, 2 łyżki oleju (najlepiej rzepakowego). Tę płynną mieszankę przelewamy do spryskiwacza i spryskujemy nią rośliny tak intensywnie, aż płyn zacznie skapywać z liści. Najlepiej robić to w ciepłe i słoneczne dni.
I to tyle, jeśli chodzi o mszyce.

Przy następnej okazji inne pomocnicze metody na inne stworzonka ...



Ale za to miewałam licznych gości, przede wszystkim rudzielców ... Wpadali (ły) głównie na wczesne bądź późniejsze śniadanka (widać jak pałaszują nasionka z modrzewiowych szyszek) ...
I tu mała dygresja.
Kilka lat temu zasadziliśmy kilka leszczyn i bardzo się cieszyliśmy na przyszłe orzeszki. Orzeszki są, z tym że nie my mamy z nich radochę, tylko powyższe rudzielce właśnie.
Nam się raz udało znaleźć jednego orzeszka w trawie ... pewnie zgubionego przez nieuwagę ...
I to by było na tyle, jeśli chodzi o orzechy laskowe.

Czy ktoś może zna jakiś sposób, żeby choć część zbiorów uchronić przed tymi nienasyconymi istotami???
Będę Wam bardzo wdzięczna za wszelkie porady :)



Jedyną fantastyczną niespodziankę sprawiły mi krzewy jaśminu, które prawie że utworzyły bramę tryumfalną nad furtką. Wyglądało to bardzo malowniczo.
Niestety, kupiony jako pachnący, okazał się praktycznie niepachnący. Ku mojemu wielkiemu żalowi ...
Ale oczy po prostu zachwycał ...
A tak bardzo chciałam mieć pachnący jaśmin przy furtce, co nieodparcie kojarzy mi się z dzieciństwem i takowym krzewem  u moich Dziadków ...

Może ktoś ma odstąpić/odsprzedać pachnącą rozsadę jaśminu?????




Tutaj moja córka uwieczniła "las", który wyrósł na wierzchu palików okalających grządki kwiatowe.
Oczywiście paliki już nie za bardzo spełniają swoją funkcję, bo jak widać, wysłużyły się.
Ale las niesamowity ...


Tu zaś zbliżenie na mój zakątek paprociowo-konwaliowy. 
Ten się jakoś trzyma, a nawet rozrasta.
Niestety, konwalie już przekwitły ...

Muszę też dodać, że postanowiłam wydać wojnę Mchowym niewiastom (kłania się Andre Norton i jej cykl "Świat czarownic"), choć u mnie odzwierciedlają one trochę demoniczne istoty leśne zawłaszczające wszelkie nowe tereny, jakie tylko uda się zdobyć.
I właśnie powiedziałam Nie lasowi u mnie ...


A teraz jeszcze trochę zdjęć okolicy, która jest przepiękna, a byłaby cudowna, gdyby nie ludzie z ich samochodami (nie mogę zupełnie zrozumieć, po co wyjeżdżać w zielone okolice i w kółko tłuc się wte i wewte samochodem, jakby nóg się zapomniało zabrać ze sobą).


Poniżej bardzo stary dąb, który jest olbrzymi i nawet straszliwa burza nie dała mu rady, choć odłupała jeden potężny konar ... 
Pragnę też nadmienić, że zdjęcia bez podpisów są autorstwa mojej córki :)


Oczywiście bez jeziora nie może się obejść, więc jeszcze kilka fotek.
I od razu muszę dodać, że zdjęcie zachodu słońca nie było w żaden sposób "poprawiane".
Po prostu taki właśnie był ...




A żeby tak zupełnie nie było, że o robótkach zapomniałam, to donoszę (chwilowo tylko słownie), że Wyzwanie w Coricamo, czyli moje espadryle, skończone i wysłane, inne niektóre prace też.
Zostały również rozpoczęte nowe, ale o tym wszystkim więcej w następnych moich wpisach.

I to dzisiaj na tyle i tak jakoś sporo wyszło ...


Żegnam Was gałązką złotokapu ...
Dziękuję za odwiedziny i przemiłe komentarze :)
Do następnego razu ...


Komentarze

  1. Piękne zdjęcia:) Zainteresowała mnie mieszanina z octem. Muszę zapisać i zastosować. Furtka obrośnięta jaśminami wygląda przepięknie. Jaśmin barrrrdzo pachnący posiadam( kolega ze wsi właśnie mi przywiózł) i jeśli przypomnisz mi jesienią, to chętnie podeślę Ci odkopaną sadzonkę. Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co do mieszaniny, sama mam zamiar spróbować. Przepis wynalazłam, ale już wcześniej słyszałam o czymś podobnym i o tym nawozie z pokrzyw. Podobno świetny.
      Z propozycji jaśminowej chętnie skorzystam> Pięknie dziękuję :) Odezwę się ...
      Pozdrawiam ciepło :-)

      Usuń
  2. Jaki wspaniały leśny ogród. Zawsze chciałam mieć taki gdyż wychowałam się niemalże w lesie. Jakie tam musi być powietrze. Dzięki za porady ogrodnicze:):):):)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ogród jest fajny, ale las zawłaszczył mi cały trawnik i znikły wszystkie mlecze i inne urokliwe roślinki. Chcę walczyć o powrót trawnika na trawnik ;)
      A powietrze byłoby balsamiczne, gdyby nie nadmiar samochodów. Choć w porównaniu do Warszawy to i tak nadal balsam.
      Pozdrawiam ciepło :-)

      Usuń
  3. Jak pięknie, aż mi łezka poleciała, z tymi mszycami to fajny sposób, zapisałam sobie :) jak w przyszłym roku zajmę się ogrodem to może akurat się przyda, co do wiewiórek, aż tak smakują im wasze orzeszki :) że się nie podzielą,oj nie ładnie, może klaps pomoże, a tak na serio, to nie mam bladego pojęcia jak Ci w tej kwestii pomóc.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli chodzi o wiewiórki, to też nie mam pojęcia. Ale ponieważ mimo wszystko przepadam za tymi rudzielcami, więc jakoś im wybaczam te orzechy.
      A zajmowanie się ogrodem jest naprawę fajne. Czego Ci życzę.
      Pozdrawiam ciepło :-)

      Usuń
  4. Jaki cudowny wpis! Dziękuję za anty mszycowe porady. Wydaje mi się, że ta ciecz z olejem jest najbardziej realna do wykonania. Co do nasturcji, to pamiętam,że na mojej działce zawsze na tych kwiatach siedziało najwięcej mszyc ;-)
    Nieziemski ten las z porostów na starym pniu!
    A jaśmin, cóż... Miałam pod oknem piękny pachnący krzew, sięgający 1. piętra. Ale ta opętana nienawiścią do zieleni spółdzielcza ADM, ścina go co sezon. Więc już w tym roku gie mam, a nie kwiaty! Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło mi bardzo, że wpis Ci przypadł do gustu. A ta ciecz powinna być niezła, tak samo zresztą, jak i ten zielony nawóz..
      Powiem córce, że doceniłaś zdjęcie jej porostowego lasu. Przyroda zawsze nas czymś umie zaskoczyć ...
      Szkoda, że ADM aż tak bardzo przycina krzewy, bo co prawda należy to robić, ale jednak z pewnym umiarem. Zyczę Ci, aby jaśminy odrosły i pachniały :)
      Pozdrawiam ciepło :-)

      Usuń
    2. Dziękuję. Choć zapewne ADM, która z roku na rok bardziej niszczy, uspokoi się po utworzeniu na osiedlu totalnej pustyni ;-)
      Przyroda zaskakuje częściej, niż człowiek dobrem i rozumem ;-)

      Usuń
    3. No cóż, ja jednak po cichutku sobie myślę, że może jednak przyroda nie da się człowiekowi. Przez tyle tysięcy lat jakoś się jej to udawało. Tylko szkoda, że nie możemy pójść po rozum do głowy i żyć bardziej z nią w zgodzie, być bliżej natury...
      Pozdrawiam ciepło :-)

      Usuń
  5. Pięknie tam masz! Jaśmin, choć nie pachnie, wygląda pięknie w tej furtce! Zazdroszczę Ci takiego miejsca...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miejsce nie jest złe, tylko mogłoby być ciut bliżej. Byłoby wtedy łatwiej. Ale kiedyś było po prostu cudne, na odludziu ... Sama rewelacja, teraz jest trochę gorzej ...
      A jaśmin rzeczywiście wyglądał świetnie. Bardzo mi się podoba taka moja furtka.
      Pozdrawiam ciepło :-)

      Usuń
  6. Cudownie mieć takie miejsce, pachnące i kojące. Pozdrawiam ciepło. Ewa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację Ewo. Z tym, że już nie jest tak kojące jak kiedyś. Za dużo ludzi, a właściwie za dużo samochodów. Kochałam kiedyś tę głuszę i kiepskie drogi. To się zmieniło ...
      Pozdrawiam ciepło :-)

      Usuń
  7. Niesamowicie zielony wpis:) Cudnie tam u Ciebie. U nas też mszyce w tym roku szalały. A co do wiewiórek to ja tam bym wszystkie orzechy oddała żeby do mnie wpadły w gosci:) U nas drzewko jeszcze małe więc i orzechów nie ma.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki :) Fajnie, że mój zielony wpis się spodobał. A jeśli chodzi o wiewiórki, to i tak je lubię, mimo tych orzechów ... Pocieszam Cię, że leszczyna szybko rośnie, więc prędko się doczekasz orzechów... Chyba że pierwsze będą wiewiórki ;)
      Pozdrawiam ciepło :-)

      Usuń
  8. Fajnie tam u Ciebie. Ale jezioro też mam. Może jak będziesz znowu, to w końcu uda Ci się zajrzeć do mnie.
    Pozdrowionka od nas (elf)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No, fajnie jest, ale kiedyś było jeszcze fajniej. Wiesz, ja to najlepiej w jakiejś głuszy się czuję ... Z tym zaglądaniem to się postaram, ale najwcześniej chyba we wrzesniu ...
      Pozdrowionka dla Was :-)

      Usuń
  9. Nie ma jak przyroda .....Fajne zdjęcia.... Pozdrawiam pa....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za odwiedziny. Fajnie, że zdjęcia się podobają.
      Zapraszam częściej i pozdrawiam serdecznie :-)

      Usuń
  10. Ależ tam u Ciebie jest pięknie :).

    Jaśmin nad furtką robi wrażenie, a zdjęcia zachodu słońca cudne :).

    Może posadźcie więcej orzechów, to może wtedy wiewiórki coś Wam zostawią hihi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję pięknie za docenienie moich jaśminów i zachodu słońca !!!!
      W ogóle to masz rację, jest tam miejscami przepięknie.
      A z rudzielcami jakoś udaje się żyć ;)
      Pozdrawiam ciepło :-)

      Usuń
  11. Pięknie tu...co do roślin antymszycowych.... to właśnie kilka dni temu wyrzuciłam mięte - walczyłam z mszycami od xx czasu i nic już nie pomagało :( Może u Ciebie podziała

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za miły komentarz i wizytę. Zapraszam częściej ... miło będzie Cię widzieć ...
      Co do mięty, to mam zamiar ja testować ... Zobaczymy, co się okaże ...
      Pozdrawiam serdecznie :-)

      Usuń

Prześlij komentarz