Ostatni ornament i moje lektury // The Last Ornament and My Readings
Z lekkim opóźnieniem (mam nadzieję, że zostanie mi to wybaczone) publikuję zdjęcia ostatniego już haftu z serii, biorącego udział w SWOBODNYM HAFTOWANIU zorganizowanym przez Splocika.
Jest to jedyny ornament, który wyhaftowałam muliną DMC jednobarwną.
Ale tak mi pasowało.
Numer mulinki to 3843, a sam haft tradycyjnie już na tej samej kanwie rustykalnej.
Tutaj zaś wszystkie sześć haftów razem (więcej już nie będzie, niestety).\
I jeszcze trójkami, bo tak je zamierzamn wykorzystać.
Właśnie uchyliłam odrobinkę rąbka tajemnicy ...
To już prawie koniec tej miłej zabawy.
Pozostała jeszcze tylko prezentacja wykorzystania tych sześciu haftów.
Jednak do końca ma pozostać tajemnicą, jak każdy z uczestników zabawy zamierza te hafty wykorzystać.
Tak więc dopiero pod koniec sierpnia będę pokazywać, co z tymi moimi ornamentami uczyniłam.
Bardzo jestem ciekawa, jak Wy byście wykorzystali te hafty.
Ja już wiem, jak je wykorzystam, ale się nie mogę zdradzić ...
Dzisiaj po raz pierwszy pokazuję zdjęcia części moich lektur.
Jak już wspominałam, jestem maniaczką książkową (taki ze mnie szop-czytacz).
Ale się nie przerażajcie, nie będę tu prezentować wszystkich przeczytanych przeze mnie książek.
Od czasu do czasu coś tam jednak pokażę i może nawet czasami cosik o moich doznaniach czytelniczych - zresztą całkowicie subiektywnych - napiszę.
Uwielbiam poznawać historię patrząc nań oczami bardziej, mniej lub całkiem (nie)zwykłych ludzi.
Za tą bardziej oficjalną historią nie do końca przepadam, gdyż zbyt często skupia się ona na datach, wojnach, przewrotach, rewolucjach, polityce itp.
A przecież życie nie na tym polega, a w każdym razie nie tylko na tym.
I stąd biografie lub nawet powieści historyczne, ale w kontekście danej epoki, z dobrze i prawdziwie zarysowanym tłem.
To by było tyle tytułem wstępu.
Polecam "Pamiątkowe rupiecie", naprawdę warte są przeczytania.
Biografia De Niro byłaby dużo ciekawsza, gdyby nie została przepakowana nadmiarem szczególików, niekiedy - oczywiście w moim odczuciu - nużących i całkowicie zbędnych.
Natomiast zachwalana "Miniaturzystka", niestety, ale trochę mnie rozczarowała.
Zapowiadało się wspaniale, ale pod koniec jakoś się niektóre wątki rozmyły.
Polecam za to opowieść Anny Seniuk i jej córki.
Również historia rodziny Steczkowskich warta jest zapoznania się z nią.
I oczywiście zajrzyjcie do Hamisha.
Ja osobiście za nim przepadam i co pewien czas do niego powracam.
Może więcej o tych lekturach skrobnę na moim drugim blogu.
Jeśli mi się to uda, to dam znać.
I jeszcze na koniec chcę Wam pokazać prześliczne kwiatki, które dostałam całkowicie bezokazyjnie od mojej Koleżanki.
Niech i Wasze oczy cieszą się tymi pięknymi barwami.
Oto one - tu w wydaniu dziennym, a niżej wieczorowym.
I to już by było na tyle dzisiaj.
Dziękuję Wam bardzo za liczne odwiedziny i fantastyczne komentarze.
Pozdrawiam Was serdecznie i do zobaczenia !!!
Jest to jedyny ornament, który wyhaftowałam muliną DMC jednobarwną.
Ale tak mi pasowało.
Numer mulinki to 3843, a sam haft tradycyjnie już na tej samej kanwie rustykalnej.
Tutaj zaś wszystkie sześć haftów razem (więcej już nie będzie, niestety).\
I jeszcze trójkami, bo tak je zamierzamn wykorzystać.
Właśnie uchyliłam odrobinkę rąbka tajemnicy ...
To już prawie koniec tej miłej zabawy.
Pozostała jeszcze tylko prezentacja wykorzystania tych sześciu haftów.
Jednak do końca ma pozostać tajemnicą, jak każdy z uczestników zabawy zamierza te hafty wykorzystać.
Tak więc dopiero pod koniec sierpnia będę pokazywać, co z tymi moimi ornamentami uczyniłam.
Bardzo jestem ciekawa, jak Wy byście wykorzystali te hafty.
Ja już wiem, jak je wykorzystam, ale się nie mogę zdradzić ...
Dzisiaj po raz pierwszy pokazuję zdjęcia części moich lektur.
Jak już wspominałam, jestem maniaczką książkową (taki ze mnie szop-czytacz).
Ale się nie przerażajcie, nie będę tu prezentować wszystkich przeczytanych przeze mnie książek.
Od czasu do czasu coś tam jednak pokażę i może nawet czasami cosik o moich doznaniach czytelniczych - zresztą całkowicie subiektywnych - napiszę.
Uwielbiam poznawać historię patrząc nań oczami bardziej, mniej lub całkiem (nie)zwykłych ludzi.
Za tą bardziej oficjalną historią nie do końca przepadam, gdyż zbyt często skupia się ona na datach, wojnach, przewrotach, rewolucjach, polityce itp.
A przecież życie nie na tym polega, a w każdym razie nie tylko na tym.
I stąd biografie lub nawet powieści historyczne, ale w kontekście danej epoki, z dobrze i prawdziwie zarysowanym tłem.
To by było tyle tytułem wstępu.
Polecam "Pamiątkowe rupiecie", naprawdę warte są przeczytania.
Biografia De Niro byłaby dużo ciekawsza, gdyby nie została przepakowana nadmiarem szczególików, niekiedy - oczywiście w moim odczuciu - nużących i całkowicie zbędnych.
Natomiast zachwalana "Miniaturzystka", niestety, ale trochę mnie rozczarowała.
Zapowiadało się wspaniale, ale pod koniec jakoś się niektóre wątki rozmyły.
Polecam za to opowieść Anny Seniuk i jej córki.
Również historia rodziny Steczkowskich warta jest zapoznania się z nią.
I oczywiście zajrzyjcie do Hamisha.
Ja osobiście za nim przepadam i co pewien czas do niego powracam.
Może więcej o tych lekturach skrobnę na moim drugim blogu.
Jeśli mi się to uda, to dam znać.
I jeszcze na koniec chcę Wam pokazać prześliczne kwiatki, które dostałam całkowicie bezokazyjnie od mojej Koleżanki.
Niech i Wasze oczy cieszą się tymi pięknymi barwami.
Oto one - tu w wydaniu dziennym, a niżej wieczorowym.
I to już by było na tyle dzisiaj.
Dziękuję Wam bardzo za liczne odwiedziny i fantastyczne komentarze.
Pozdrawiam Was serdecznie i do zobaczenia !!!
Ależ jestem ciekawa co stworzysz z hafcików:)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że pod koniec sierpnia pochwalę się, jak te hafty zagospodarowałam.
UsuńPozdrawiam serdecznie i wakacyjnie :)
Hafty wyszły rewelacyjnie! Ciekawa jestem jak je wykorzystasz :) Miniaturzystkę mam swoją, ale jeszcze jej nie czytałam. Polecam Ci za to inną książkę tej autorki pt. Muza. Ja byłam nią zachwycona :)
OdpowiedzUsuńDziękuję. A po polecana ksiązkę sięgnę przy jakiejś najbliższej okazji. O ile będzie w bibliotece, bo ja rzadko kupuję z braku miejsca (przepełnienie na półkach).
UsuńPozdrawiam serdecznie :)
Piękne hafciki, świetnie się prezentują
OdpowiedzUsuńDziękuję. I bardzo mi miło, że hafty się spodobały.
UsuńPozdrawiam wakacyjne :)
Pięknie prezentują się te hafty! ciekawa jestem jak je wykorzystasz...a czytać też uwielbiam! pozdrawiam cieplutko:))
OdpowiedzUsuńDziękuję pięknie. To miło, że ornamenty się spodobały. Pod koniec sierpnia pokażą ich wykorzystanie. Jesli chodzi o czytanie, to muszę uważać, bo niekiedy zapominam o świecie przez książki.
UsuńPozdrawiam serdecznie :)
Jestem bardzo ciekawa jak wykorzystasz te hafty. Prezentują się naprawdę wspaniale. Lubię czytać biografie, polecam Tyszkiewicz, Wodeckiego i Czubaszek. Napisane z humorem- bardzo przyjemnie się czyta :)
OdpowiedzUsuńDziekuję. Miło mi, że hafty się podobają. Tyszkiewicz już znam, ale pod Wodeckeigo 9i Czubaszek sięgnę przy okazji
UsuńPozdrawiam Cię wakacyjnie :)
Cudny kolorek wybrałaś :).
OdpowiedzUsuńJak hafty poukładałaś trójkami, to idealnie pasują mi na poduszki :).
Sporo książek przeczytałaś, niektóre z nich i ja chętnie bym przeczytała:).
Śliczne kwiatki dostałaś :).
Dziękuję. Kolorek wybrany w ostatniej chwili, bo wcześniejszy za słabo wychodził na tej rustykalnej kanwie.
UsuńA czytam rzeczywiście dużo, mam to chyba po Mamie mojej.
Pozdrawiam serdecznie :)
Jestem zachwycona haftami. Gdybym ja miała je zagospodarować to wkomponowalabym je w letnią surową sukienkę . Po Rupiecie sięgnę. Cieplutko pozdrawiam😜
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło. I dziekuję. Pomysł z sukienka bardzo ciekawy. Może kiedyś wykorzystam.
UsuńA książkę szczerze polecam.
Pozdrawiam serdecznie :)
Hafciki pięknie wyszły. Jeśli mnie oko nie myli, to jeden z nich wykonałaś poprzecznie do wątku. Czy to było zamierzone, czy po prostu przypadek?
OdpowiedzUsuńCieszę się, że wzięłaś udział w mojej zabawie i czekam na efekty końcowe.
Mnie nie pociągają biografie, ale nigdy nie wiadomo; może nadejdzie taki dzień, że po nie sięgnę. :)
Miło otrzymywać kwiatki z okazji BEZ OKAZJI. :) Śliczne są.
Pozdrawiam ciepło.
Też się bardzo cieszę Splociku, ze wzięłam udział w Twojej zabawie. I bardzo jestem ciakwa, jak swoje prace oprawisz. Poprzecznie do wątku to oczywiście przypadek ;)
UsuńKwiatki bez okazji zawsze są miłe, te z okazji też zresztą.
Pozdrawiam Cię serdecznie :)
O! Zrobiłaś kolorystycznie tak, jak proponowałam. Fajnie to wygląda :)
OdpowiedzUsuńWiesz, życie czasami prostuje plany. Miał byc inny kolor, ale za blado wypadął na tej kanwie, więc zmieniłam kolor i zestawienie, i wyszło na Twoje.
UsuńPozdrawiam wakacyjnie :)
Twoje hafciki są przepiękne...cudownie się prezentują,pięknie wyglądały by w ramkach na ścianie:)Pozdrawiam ciepło!
OdpowiedzUsuńDziękuję pieknie. Miło, że hafty się poodbają. I wiem, że na ścianie by nieźle wyglądały, ale tych ścian (wolnych) mam juzż bardzo malutko ...
UsuńPozdrawiam Cię serdecznie :)
Marille ornamenty są wspaniałe ,zwłaszcza te w odcieniach zieleni i szarości,ale napracowałaś się nad nimi.ciekawa jestem co z nich wyczarujesz,ja chociaż jedną widzę jako zakładkę do książek.Chociaż jak tak patrzę i porównuję z leżącymi obok kwiatami,to malutkie nie są,więc pewnie wyczarujesz z nich jakieś cudeńka,na poduszkach też by pięknie wyglądały.
OdpowiedzUsuńCo do książek to też czytam co mi wpadnie w ręce,więc z przyjemnością sięgnę po którąś z polecanych przez Ciebie :)
Eustomy zawsze cudnie wyglądają,szczególnie jak są w kolorach,chociaż i jednolite też są piękne i delikatne.Fajnie jest dostawać kwiaty bez okazji:)
Serdeczności zostawiam:)
Małgosiu, miło, że hafty się podobają. Na zakładkę byłyby za duże raczej. Już wymyśliłam, co z nimi zrobię. Pokażę pod koniec sierpnia raczej.
UsuńKsiążki uwielbiam i pochłaniam masowo. Takie skrzywienie. I podglądam często na blogach, co dziewczyny polecają.
Eustomy są nadzwyczajne, tylko łatwo więdną. Przynajmniej ostatnio u mnie. Te i tak długo stały.
Pozdrawiam Cię wakacyjnie :)
Piękne te hafty, fajny komplet tworzą. Ja bym je oprawiła - taka seria obrazków pięknie by się prezentowała.
OdpowiedzUsuńUściski serdeczne.
Też bym je oprawiła, ale ścian mi zdecydowanie brakuje, więc musze je wykorzystać inaczej. Już wiem jak...
UsuńPozdrawiam serdecznie :)
Hafty wyglądają wspaniale. Piękne zdjęcia:)
OdpowiedzUsuńMiło mi, że zarówno hafty, jak i moje zdjęcia spodobały Ci się.
UsuńPozdrawiam serdecznie :)
ależ jestem ciekawa jak wykorzystałaś hafty:))))
OdpowiedzUsuńŚliczne hafciki!!
OdpowiedzUsuńPierwszy raz jestem u Ciebie i próbuję się zadomowić. Piękne hafty.Widzę je w prostych ramach, z passe-partout w pastelowych kolorach dobranych do barwy haftu. Powieszone razem stanowiłyby śliczną ozdobę ściany np.przy schodach.Pozdrawiam serdecznie i zapraszam do mnie.
OdpowiedzUsuńwszystkie hafty wyglądają przepięknie- sama jestem ciekawa co też pięknego z nich powstanie:)
OdpowiedzUsuńCóż mogę napisać... piękne hafty, jak zawsze jestem pełna podziwu ♥ Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńWspaniałe ornamenty, ciekawe co z nich powstanie:) a lektur i czasu na nie zazdroszcze i jednocześnie podziwiam ilosc! Pozdrowionka sle:)
OdpowiedzUsuńPiękne hafty. Nie mogę się doczekać efektu końcowego kiedy już będą zagospodarowane. Ja tez pochłaniam książki ale jakoś do biografii skusić się nie mogę. Ostatnio czytałam młodego Sthura czasem miałam wrażenie ze jest mdla ale ogólnie polecam. Piękny bukiet kwiatowy. Pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuńOrnamenty są piękne, rustykalna kanwa dodaje im klimatu. Ja bym je zapewne oprawiła, albo wykorzystała na piękne poduchy. Dziękuje za przypomnienie o "Rupieciach" są od dawna na mojej liście lektur i czekają na czas, zapewne zimowy;-) Pozdrawiam:-)
OdpowiedzUsuńŚliczne hafciki, też jestem ciekawa co z nimi zrobisz :)
OdpowiedzUsuńKażdy pomysł jest ciekawy. Twoje też Dorotko.
OdpowiedzUsuńMoimi się pochwalę pod koniec sierpnia.
Pozdrawiam serdecznie :)
Dostojne ornamenty, umieściłabym najchętniej w kuchni. Jako brzeg ściereczki, albo samodzielny obrazek...
OdpowiedzUsuńNajchętniej z podanego zestawu, przeczytałabym biografię De Niro ;-) Rodzina Steczkowskich, choć bardzo utalentowana, jest dla mnie symbolem współczesnych karier(niestety).
Pierwszy raz jestem u Ciebie i próbuję się zadomowić. Piękne hafty.Widzę je w prostych ramach, z passe-partout w pastelowych kolorach dobranych do barwy haftu. Powieszone razem stanowiłyby śliczną ozdobę ściany np.przy schodach.Pozdrawiam serdecznie i zapraszam do mnie.
OdpowiedzUsuńตารางคะแนนพรีเมียร์ลีก
Cudowne hafciki:))
OdpowiedzUsuńŚlicznie wyglądają wszystkie hafciki :)
OdpowiedzUsuńJa dopiero umieściłam fotkę ostatniego zawijaska.
Bardzo ładnie wyglądają twoje hafty razem:) Spis książek ciekawy, jakoś tak wyszło, że żadnej nie znam, ale może jakąś poznam. Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńJa ostatnio coraz mniej mam czasu na czytanie, ciekawi mnie co zrobisz z tymi ornamentami, może torebkę?
OdpowiedzUsuń