Jedwabny szal - Letnie kwiaty... i park // Silk Scarf - Summer Flowers... and Park
Dzisiaj na odmianę szal filcowany na jedwabiu - oczywiście metodą na mokro...
Powstał już kilka dni temu, ale dopiero niedawno go obfotografowałam i pokazuję...
Niestety, przyznaję się, że dość znaczenie się rozmija z moim zamysłem.
Buuu !!! Przykro mi...
Może następny będzie bardziej przystawał do moich wyobrażeń.
Ale mota się go na szyi fajnie i jest baaardzo milusi w dotyku...
To też już coś...
A ja już wymyśliłam sobie następny i teraz czekam niecierpliwie, aż wybrane kolory wełny do mnie dotrą...
Niestety, modelki nadal brak, co jest bardzo odczuwalne właśnie w przypadku szali.
Może jakaś znajoma się nawinie, to uzupełnię wpis...
Zazwyczaj swoje szale fotografuję w niewielkim parku w pobliżu mojego domu, o którym już kiedyś wspominałam - Tutaj...
I dzisiaj chciałam Wam pokazać kilka zdjęć ukazujących, ile w tym parku pozostało jeszcze z dawnych ogrodów... I jak fajnie drzewa"sadowe" pomieszały się z parkowymi...
Oczywiście najwięcej jest jabłoni, ale są też śliwy i grusze, a nawet jakiś orzech włoski też ocalał.
I może z tych jabłuszek zrobię sobie ocet jabłkowy...
Tak więc, jak same widzicie, nie na darmo jego nazwa brzmi "Sady Żoliborskie"...
Najgorsze, że drzewa owocowe bardzo są już wiekowe i grozi im wymieranie...
A ja tak bardzo lubię ten park, jest taki inny...
Dotarły też do mnie nasionka maków pełnych, za które bardzo pięknie dziękuję Ewie. Pożyczyłam sobie od Niej zdjęcie (tutaj), żebyście mogli zobaczyć, jakie są piękne...
Mam nadzieję, że u mnie też takie wyrosną...
I już zupełne zakończenie pragnę się Wam, jaką prześliczną niewielką ramkę upolowałam na straganie z tzw. niby starociami...
Co prawda, jest w jednym miejscu pęknięta, ale się sklei i mi to nie przeszkadza...
Powstał już kilka dni temu, ale dopiero niedawno go obfotografowałam i pokazuję...
Niestety, przyznaję się, że dość znaczenie się rozmija z moim zamysłem.
Buuu !!! Przykro mi...
Może następny będzie bardziej przystawał do moich wyobrażeń.
Ale mota się go na szyi fajnie i jest baaardzo milusi w dotyku...
To też już coś...
A ja już wymyśliłam sobie następny i teraz czekam niecierpliwie, aż wybrane kolory wełny do mnie dotrą...
Niestety, modelki nadal brak, co jest bardzo odczuwalne właśnie w przypadku szali.
Może jakaś znajoma się nawinie, to uzupełnię wpis...
Zazwyczaj swoje szale fotografuję w niewielkim parku w pobliżu mojego domu, o którym już kiedyś wspominałam - Tutaj...
I dzisiaj chciałam Wam pokazać kilka zdjęć ukazujących, ile w tym parku pozostało jeszcze z dawnych ogrodów... I jak fajnie drzewa"sadowe" pomieszały się z parkowymi...
Oczywiście najwięcej jest jabłoni, ale są też śliwy i grusze, a nawet jakiś orzech włoski też ocalał.
I może z tych jabłuszek zrobię sobie ocet jabłkowy...
Tak więc, jak same widzicie, nie na darmo jego nazwa brzmi "Sady Żoliborskie"...
Najgorsze, że drzewa owocowe bardzo są już wiekowe i grozi im wymieranie...
A ja tak bardzo lubię ten park, jest taki inny...
Dotarły też do mnie nasionka maków pełnych, za które bardzo pięknie dziękuję Ewie. Pożyczyłam sobie od Niej zdjęcie (tutaj), żebyście mogli zobaczyć, jakie są piękne...
Mam nadzieję, że u mnie też takie wyrosną...
I już zupełne zakończenie pragnę się Wam, jaką prześliczną niewielką ramkę upolowałam na straganie z tzw. niby starociami...
Co prawda, jest w jednym miejscu pęknięta, ale się sklei i mi to nie przeszkadza...
Dziękuję za liczne odwiedziny i przemiłe komentarze...
Liczę, że u Was też się trochę ochłodziło, co jest cudowną odmianą po miesięcznej fali upałów...
I niech tak nam zostanie !!!
I pozdrawiam Was bardzo serdecznie :)
Szal piękny , na Sadach Żoliborskich są tak piękne miejsca, tak jak na moich Bielanach.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMarzena
Dzięki za miłą wizytę :) Zapraszam oczywiście częściej... A w ogóle uważam, że na Żoliborzu jest duzo fajnych takich miejsc. Może jakieś znowu za jakiś czas pokażę.
UsuńPozdrawiam wakacyjnie :-)
Brak słów, by wyrazić jaki szal jest piękny. Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńOjej, jak mi miło, że uważasz ten szal za taki ładny :) Ja nie do końca jestem zadowolona... Miła być niby trochę inny...
UsuńPozdrawiam Cię serdecznie :-)
cudny ten szal :)
OdpowiedzUsuńDziękuję pięknie :) Miło mi, że szal się podoba...
UsuńPozdrawiam :-)
Kochana, szal jest przecudowny ! Uwielbiam Twoje filcowanki , tworzysz cuda !
OdpowiedzUsuńDzięki Szymko :) Nie ukrywam, że to miłe, że szal się podoba... Ale do samozadowolenia daleko mi jeszcze...
UsuńPozdrawiam ciepło :-)
szal jest piękny ! niepowtarzalny...
OdpowiedzUsuńurocza fota jarzębiny
Dziękuję :) Bardzo mi miło... I doceniam takie komentarze...
UsuńDzięki w imieniu fotki ;)
Pozdrawiam :-)
Bardzo ładny jest ten szal, nie wiem co ty od niego chcesz.
OdpowiedzUsuńDzięki wielkie :) Wiesz, jak to jest... coś sobie wymyślasz, potem się nad tym męczysz, a jeszcze potem się okazuje, że jednak wygląda inaczej, niż myślałaś...
UsuńPozdrawiam :-)
Same śliczności u Ciebie. Takie maki to muszę sobie w przyszłym roku sprezentować:)
OdpowiedzUsuńDziękuję pięknie Ashki :) A co do maków, to mam nadzieję, że w przyszłym roku u mnie będą chciały wzejść...
UsuńPozdrawiam ciepło :-)
Nie mam pojęcia, jak był Twój pierwotny zamysł odnośnie szala, ale dla mnie efekt jest zjawiskowy!
OdpowiedzUsuńNazwa Sady Żoliborskie kojarzy mi się z rodzinnymi ogrodami działkowymi w tamtym rejonie - ponoć jedynymi w wyżynanej z zieleni stolicy, mającymi tzw.: użytkowanie wieczyste.
A za upałami już tęsknię - w końcu Polska to zimny kraj, z bardzo małą ilością bezchmurnych dni w ciągu roku. Ale i tak jest bardzo piękna! :-)
Dzięki Kido :) Ja nie mówię, że szal jest zły, tylko trochę inaczej miał wyglądać...
UsuńCo do ogródków działkowych w tym rejonie, to znam tylko jedne, obok Powązek wojskowych...Nie wiem, czy to o te Ci chodziło... Innych tutaj nie znam. Ale ten park też miał być zniszczony, ale ludzie nie dali i wygrali...
Upały też lubię, ale może jednak ciut mniejsze...
Pozdrawiam ciepło :-)
Przepiękny szal, aż chciałoby się w niego owinąć :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Dziękuję pięknie za wizytę i docenienie mojego szala :) Zapraszam częściej do siebie...
UsuńPozdrawiam :-)
Na Jarmarku widziałam szale filcowe , , mile w dotyku ale takiego na jedwabiu nie widziała i mi się podoba,,,
OdpowiedzUsuńBardzo podobna rameczke upolowałam kiedyś na blogu ze starociami ,,
Dzięki Violu, miło, że się szal podoba :) W dotyku jest bardzo milusi i leciutki...
UsuńMnie też się nieraz uda coś upolować na jakimś straganie...
Pozdrawiam ciepło :-)
Szal wygląda wg mnie rewelacyjnie. Czemu narzekasz? Czy to niezadowolenie twórcy przemawia.
OdpowiedzUsuńPozdrowienia ślę (elf)
Dzięki elfie :) Wiadomo, że przeważnie twórca nie jest zadowolony ze swoich "wypocin", ja w każdym razie przeważnie tak...
UsuńPozdrawiam cieplutko :-)